Karetka, ambulans, a kto w środku? O roli, zadaniach i uprawnieniach Pielęgniarki Systemu opowiada p. Dorota Kowalska.
Przypominamy sylwetkę naszej bohaterki.
Obecnie, zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dn. 28.02.2017r. pielęgniarki systemu są grupą o największej samodzielności w ramach pielęgniarstwa.
Lista leków i czynności medycznych wykonywanych samodzielnie, bez zlecenia lekarskiego jest bardzo rozległa.
Począwszy od 47 leków, takich jak:
-leki stosowane przy RKO,
-silne leki kardiologiczne – Adenozyna, Amiodaron,
-leki wywołujące sedację – Midanium,
-narkotyki.
Pielęgniarkom systemu umożliwiono również, wykonywanie wielu wysokospecjalistycznych czynności, łącznie z elektrostymulacją przezskórną i kardiowersją w przypadku tachyarytmii wywołującej niestabilność hemodynamiczną pacjenta.
Mamy możliwość korzystania z telemedycyny- transmisja zapisu EKG do kardiologów lub bezpośrednio do pracowni hemodynamiki, dzięki czemu pacjent z zawałem serca trafia prosto na zabieg koronarografii.Współpracujemy z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, a także z jednostkami Straży Pożarnej.
Współpracujemy z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, a także z jednostkami Straży Pożarnej.
Taka samodzielność niesie za sobą ogromną odpowiedzialność, również karną i zawodową. Początkowo trudno było mi zmierzyć się z taką samodzielnością, bez zleceń lekarza.
Samodzielne badanie, zabezpieczanie, farmakoterapia i decyzja czy i dokąd pacjent ma trafić.
Zakres wiedzy, którą musimy posiadać jest bardzo rozległy, począwszy od ciąży, porodu, przez dzieciństwo, dorosłość, aż po starość.
Stany zagrożenia życia w zależności od wieku pacjenta, mają różny charakter, dzieci najczęściej ulegają urazom, u starszych osób występują zaostrzenia chorób.
Oprócz rozległej wiedzy trzeba mieć też ogromną odporność na stres oraz umiejętność szybkiej oceny sytuacji i szybkiej reakcji.
Jest to praca niezmiernie obciążająca psychicznie.
Każdy z nas ma w pamięci jakiegoś pacjenta, najczęściej są to dzieci, pobite, zgwałcone, ofiary wypadków… mój pacjent miał 10 lat i popełnił samobójstwo przez powieszenie…, niestety resuscytacja nie przyniosła skutku. W domu zaś, czekał na mnie syn starszy od niego o cztery dni…
W tej pracy widzimy wiele dramatów, nieszczęść, ludzkiej biedy i bezradności.
Ale… i bardzo często cwaniactwo – bo karetką będzie bez kolejki, bo wygodniej wezwać pogotowie, niż iść do przychodni.
Liczne wyjazdy do osób pod wpływem alkoholu.
Wyzwiska, groźby, a czasem i rękoczyny…
Ale są też momenty, dzięki którym ta praca ma sens.
Szczęśliwie urodzone dziecko,
udana resuscytacja, pacjent, który dzięki nam przeżył,
a czasem zwykłe dziękuję w izbie przyjęć.
Również, gdy kolega z pracy pisze w podziękowaniach:
„ nadal pamiętam nasz pierwszy dyżur, jesteś w mojej opinii absolutnym mistrzem, jedną z najbardziej profesjonalnych osób jaką miałem przyjemność spotkać w swoim ratowniczym życiu… Teraz mogę Ci powiedzieć że zawsze sprawdzałem grafik czy trafi się jakiś dyżur z Tobą…”
Jeśli nie mieliście jeszcze okazji przeczytać cz. II o Pielęgniarce Systemu zapraszamy serdecznie. Znajdziecie tam wiele cennych informacji. Wystarczy kliknąć w tytuł poniżej.
Dorota Kowalska – ekstremalnie w pielęgniarstwie, Pielęgniarka Systemu cz.I
Proszę zostaw odpowiedź
1 komentarz do wpisu “Dorota Kowalska – pielęgniarka ekstremalnie, Pielęgniarka Systemu, cz. II”