W ostatnich miesiącach w środowisku medycznym rozgorzała dyskusja na temat zmian w sposobie wynagradzania i organizacji pracy pielęgniarek.
Zmiany te, jak to zwykle bywa zostały wymuszone na zarządzających przez liczne akcje protestacyjne prowadzone przez lekarzy rezydentów, pielęgniarki i ratowników.
Dyrektorzy szpitali powiatowych nie zawahali się nawet użyć słowa bunt i zagrozić wypowiedzeniem współpracy z NFZ, jeśli Ministerstwo Zdrowia nie wycofa się z wprowadzenia minimalnych norm zatrudnienia dla pielęgniarek na oddziałach szpitalnych.
Przeciwko podwyżkom dla pielęgniarek, a raczej zmianie formy wypłacania już raz przyznanej kwoty, protestował też NSZZ „Solidarność”, co już jest samo w sobie zaskakujące.
Ponieważ kampania wyborcza w najbliższym czasie nabierze tempa, pokuśmy się
o zadanie pytania:
„Jakie zmiany systemowe proponują startujący w wyścigu do samorządów?”
Szpitale i przychodnie publiczne są koszmarem dla decydentów.
Pacjenci ciągle nie zadowoleni, fatalne jedzenie, terminy wizyt do specjalistów bardzo odległe, pielęgniarki protestują, ratownicy strajkują, rezydenci wysuwają żądania…
Na ochronie zdrowia każdy polegnie, lepiej nie ruszać tematu…
Słyszymy więc, o nowych ścieżkach rowerowych, drogach, inwestycjach…
Komitety wyborcze prześcigają się w pomysłach. Owszem, to wszystko jest potrzebne i nie ukrywam łatwo zrobić zdjęcia i chwalić się w mediach społecznościowych, przecinać wstęgi,…ale …
Cierpienie ludzkie, wyciągnięta dłoń chorego, której nie ma kto uścisnąć, szklanka z wodą na stoliku, której nie ma kto podać, to są realne problemy w Ochronie Zdrowia.
Najnowocześniejszy sprzęt nie zastąpi nigdy terapeutycznego dotyku pielęgniarki.
Żaden lek nie zastąpi obecności pielęgniarki, gdy za gardło chwyta lęk przed śmiercią w sali wśród obcych ludzi.
Może więc każda z nas, pielęgniarek, niech sprawdzi w swoim okręgu wiedzę kandydatów do samorządów w kwestii ochrony zdrowia?
Może zaprośmy ich na oddział z gospodarską wizytą w ramach wolontariatu ?
Może zaprośmy ich na zimną kawę, która stoi od kilku godzin w filiżance ?
Dlaczego rozmawiamy tylko wtedy, kiedy trwa spór i trudność sprawia wzajemne wysłuchanie się, a co dopiero zrozumienie ?
Jesteśmy potężną grupą elektoratu, nie warto nas lekceważyć.
Zwłaszcza, jeśli mamy wspólny cel, czyli zapewnienie profesjonalnej opieki medycznej każdemu potrzebującemu.
Artykuł ukazał się również na prowadzonym przez nas blogu w portalu www.medexpress.pl
Proszę zostaw odpowiedź