Kilka dni temu, w odpowiedzi na materiał emitowany w reportażu TVN Uwaga, ukazał się w mediach społecznościowych wpis Pani pielęgniarki pracującej w szpitalu przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu.
Dziś my publikujemy tę wypowiedź, by ukazać stanowisko „drugiej strony” wspomnianego reportażu.
„Jestem pielęgniarka pracuje 17 lat w zawodzie, obecnie z chorymi na Covid przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu, gdzie jeden z pacjentów nagrał kompromitujący nasze środowisko film, a raczej wybrane sceny wycięte z całości obrazu.
Chcę Państwu przedstawić, jak wygląda praca pielęgniarki w szpitalu, bo na pewno nie tak, jak w serialach.
Na filmie słyszymy starszą panią krzyczącą ,,Ratunku, pomocy !”
Dla nas, pielęgniarek to nic nowego, czy wyjątkowego. Pacjent z demencją, czy innymi zaburzeniami poznawczymi, potrafi krzyczeć różne rzeczy przez 12 godzin bez przerwy, a gdy podchodzimy zazwyczaj wygląda to tak:
– Pani Halinko, co się dzieje, dlaczego pani tak krzyczy ?
Pani Halinka odpowiada:
– Ja? Ja nic nie mówiłam.
– Pani Halinko dlaczego pani uderza basenem w drzwi ?
– Ja ? Ja nawet nie mam basenu.
Opiekowałam się pacjentami, którzy wołali pić po wypiciu 2 litrów wody, czy Panem który przez 8 godzin tresował i krzyczał na swojego psa, który „mieszkał” pod jego łóżkiem.
Także Panem, który szczegółowo przez kilka godzin przeprowadzał świniobicie i robił szynki i kiełbaskę, krzycząc na swoich pracowników.
Gdyby to nagrał ten pacjent to byłby świetny materiał dla Uwagi.
Na filmie widzimy starszego Pana leżącego na podłodze. Dla nas, pielęgniarek, to nic szokującego, wie to każdy, kto opiekował się pacjentami starszymi z demencyją.
Opiekowałam się pacjentką , która po naszym wyjściu ze strefy brudnej potrafiła w 3 minuty wyjść z łóżka położyć się na podłodze przeturlać do sali obok, po drodze zakładając sobie jeszcze kosz na śmieci na głowę i dalej poturlać się pod łóżko Pani Zosi, która zaczęła wołać „ratunku pomocy !”.
Gdyby to nagrał ten pacjent, to byłby świetny materiał dla Uwagi.
Tylko szkoda, że pan nie nagrał, jak pielęgniarki tego pana wkładały z powrotem do łóżka.
W filmie słyszymy, że pacjenci leżą we własnych odchodach…
Opiekowałam się panem Heniem, umyty, przebrany, nakarmiony i ogolony, zostawiony w łóżku.
Po 10 minutach Pan Henio oddał stolec, który po kilku minutach już był wszędzie, między palcami, między zębami pana Henia, we włosach i na stopach, a także na aparaturze monitorującej.
Proszę mi wierzyć, chorzy w ciągu kilku minut ze stolcem potrafią zrobić wiele, nawet pączki na stoliczku.
Gdyby to nagrał ten pacjent, to byłby świetny materiał dla Uwagi.
Tylko szkoda, że Pan nie nagrał, jak pielęgniarki tych zanieczyszczonych pacjentów później myją.
Na filmie słyszymy że pacjent wymiotuje już 3 dzień to ja przebijam
Opiekowałam się 19 letnią pacjentką, która ze względu na inną towarzyszącą chorobę układu nerwowego, odczuwała nudności i wymiotowała przez blisko tydzień, żadne leki, czy dieta nie łagodziły tych objawów.
Gdyby to nagrał ten pacjent, to byłby świetny materiał dla Uwagi.
Tylko szkoda, że pan nie nagrał, jak po wymiotującym pacjencie pielęgniarki i salowe sprzątały…
Szkoda, że ów pacjent nie nagrał, jak dwie pielęgniarki przez 24 godziny opiekują się z 30 pacjentami.
Szkoda, że ten Pan nie nagrał, jak pielęgniarki wychodząc po 4 godzinach ze strefy brudnej korzystają z butli tlenowej, bo mają silne bóle głowy i duszność.
Szkoda, że ten Pan nie nagrał, jak pielęgniarka w kombinezonie w „strefie brudnej” straciła przytomność.
Szkoda, że ten Pan nie nagrał, że jak za swoje pieniądze kupujemy chorym ciastka, krzyżówki, czy przynosimy z domu książki, koszulki, czy dzbanki do herbaty. Sama kilka razy już robiłam zakupy dla pacjenta, bo cała rodzina przebywa na kwarantannie.
Szkoda, że ten Pan nie nagrał, jak pół dyżuru prosiliśmy pacjenta, aby zgodził się na podłączenie do respiratora, ponieważ jego stan zdrowia tego wymagał, a on usilnie słuchał rodziny, która mu odradzała, bo przecież respirator rozrywa płuca…
Szkoda że nie nagrał jak się czujemy i jak wyglądamy po wyjściu z kombinezonu
Szkoda, że Pan nie nagrał, co robimy w strefie czystej.
Podpowiem: prowadzimy dość obszerną dokumentacje elektroniczną, szykujemy tabletki, czasem jest ich ok 200 sztuk, szykujemy kroplówki, zastrzyki i …. czasem jemy i odpoczywamy, nie jesteśmy robotami.
Pracuję z zawodzie już trochę i widziałam już wiele, a każda taka scena nagrana i wyjęta z kontekstu, niemająca ciągu dalszego jest szkalująca i nierzetelna .
Jest nas zbyt mało, nie sklonujemy się, nie możemy być jednocześnie przy kilku chorych
Dosadne ???? Bezpośrednie??? Niesmaczne ??? Szokujące ???
Taka jest moja praca .
Jestem pielęgniarką.
Po tylu latach nadal mogę patrzeć w lustro.
Proszę udostępniać.”
Proszę zostaw odpowiedź