Domowa izolacja oczami mamy.

Domowa izolacja oczami mamy.

Wyobraź sobie, że siedzisz w schronie, a wokół Ciebie słuchać odgłosy spadających bomb. Towarzyszy Ci uczucie strachu, lęku o przyszłość, wielka niewiadoma. Jesteś zamknięta/y w czterech ścianach. Czujesz samotność, bezradność i wzrastające napięcie.

Podobne odczucia towarzyszą teraz wielu osobom, które musiały dokonać wyboru, czy w obliczu zbliżającej się epidemii koronawirusa zatroszczyć się o swoich najbliższych, czy stanąć na pierwszym froncie walki o życie i zdrowie swoich pacjentów. 

Z pozoru prosta decyzja mogła również odbić się echem wśród zespołu, który może odbierać takie zachowanie, jako chęć dezercji z pola walki. 

Dla wielu osób była to jednak łatwa decyzja, gdyż wartością nadrzędną jest troska o swoją rodzinę oraz brak innych opcji opieki nad swoimi dziećmi.

Pierwsze dni dobrowolnej izolacji wydaje się czasem wytchnienia od ciągłej gonitwy z pracy i do pracy. Wielu z nas pracuje ciężko na więcej niż jeden etat. 

Może się wręcz wydawać dziwne, że oto teraz mam cały czas dla siebie oraz swoich dzieci. Niektórym z pewnością trudno się odnaleźć w tej rzeczywistości, jakby wysiedli przed chwilą z pędzącej karuzeli. 

Brak czasu dla najbliższych na co dzień może być wspaniałą szansą na odnowienie więzi, polepszenie relacji oraz rozmowy na tematy, na które do tej pory nie było czasu. 

Jednak niestety czas izolacji to nie wakacje, ani sielanka. 

Pewne ograniczenia oraz obowiązki sprawiają, że na dłuższą metę staje się ona pułapką. 

Ciągłe obcowanie z bliskimi, których przecież kochamy, z czasem może stać się trudne do zniesienia. 

Na co dzień jesteśmy gotowi słuchać problemów swoich pacjentów z cierpliwością, pracować ciężko przez kilka lub kilkanaście godzin, jednak odzwyczailiśmy się od przebywania całą dobę z rodziną. 

Potrzeby dzieci i partnerów są różne, dochodzi do codziennych konfliktów, sprzeczek, czy nadmiernych oczekiwań. Trudno wyjaśnić kilkulatkowi, że nie może jak zwykle spotkać się z kolegami/koleżankami, ani iść na plac zabaw, czy pograć w piłkę, że nie może odwiedzić ukochanych dziadków, za którymi tęskni.

Trudno rozmawiać o zagrożeniach wynikających z ryzyka zakażenia wirusem z małymi dziećmi. One wyczuwają napięcie, które nam towarzyszy w związku z ryzykiem epidemii, choć nie do końca to rozumieją. 

Czasem rozmowy z dziećmi mogą dotyczyć spraw bardzo egzystencjalnych, dotyczących spraw ostatecznych, takich jak choroba, śmierć, przemijanie, cierpienie. 

My również nie jesteśmy wolni od trudnych emocji, takich jak strach, lęk, złość, bezradność i wiele innych. 

Słuchamy kolejnych informacji dotyczących rozprzestrzeniania się wirusa, nowych zakażeń i śmierci. 

Słyszymy od naszych koleżanek i kolegów, w jak trudnych warunkach przychodzi im 

pracować. Braki sprzętu, środków ochrony osobistej, braki kadrowe, brak jasnych reguł i procedur powoduje duży stres dla pracujących z pacjentami  potencjalnie zakażonymi lub chorymi na COVID-19. 

Dla osób pozostających w domu powoduje to dysonans, ponieważ nie mogą pomóc swojemu zespołowi w walce o pacjentów, a jednocześnie nie mogą zostawić swoich bliskich bez opieki.

Dni stają się podobne do siebie. 

Jak nie zwariować w izolacji? 

Myślę, że ustalenie nowego planu dnia może być pomocne. Wytworzenie nowej rutyny, pewnego algorytmu i standardu postępowania spowoduje łatwiejsze odnalezienie się w nowej sytuacji członkom rodziny. Wspólne wypracowanie porządku dnia, pozwoli na minimalne poczucie kontroli otaczającej rzeczywistości i dopasowanie dnia do potrzeb dzieci i rodziców. 

Dobrym rozwiązaniem może być przemienność czynności związanych różnymi aktywnościami: ćwiczeń ruchowych, tańca, czytania, prac plastycznych, gier planszowych, wspólnych rozmów, czy swobodnej zabawy dzieci. 

Dobre odżywianie, odpoczynek, wietrzenie pomieszczeń, spacery zgodnie z zachowaniem zasad bezpieczeństwa będą pomocne, aby rozładować napięcie. 

Czasem proste techniki, jak ćwiczenia oddechowe, techniki medytacyjne, modlitwa, ćwiczenia rozciągające, czytanie książek, słuchanie muzyki mogą pomóc opanować nawał emocji, obniżyć napięcie mięśniowe i poczuć się lepiej. 

Na pewno każdy z nas ma czynności, które sprawiają mu przyjemność, powodują wyciszenie i relaks. W tym trudnym czasie trzeba zadbać o siebie i swoich bliskich, aby móc zachować równowagę i pogodę ducha.

Ewelina Tymoszuk

Proszę zostaw odpowiedź

Dodaj komentarz

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.