Zmiana ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 oraz o uproszczonym postępowaniu o zatwierdzenie układu w związku z wystąpieniem COVID-19, uchwalona 19 czerwca 2020 r. budzi ogromny niepokój w środowisku medycznym.
Od tej pory można zaobserwować, że sytuacja w Ochronie Zdrowia, która jest już bardzo mocno nadwyrężona sytuacją epidemiologiczną, staje się jeszcze bardziej poważna z racji odpowiedzialności zawodowej, która jest nieodłączną częścią naszej pracy, a teraz stawia przed nami obraz wyroków i strachu przed podejmowanymi obowiązkami.
Treść znowelizowanej ustawy pokazuje, że w obliczu pandemii po kilku miesiącach pracy w trudnych warunkach, otrzymaliśmy oklaski i… groźby bezwzględnej kary pozbawienia wolności i to już nie od 3 miesięcy do 5 lat, a rok do 10 lat pozbawienia wolności….
Medycy oczekują, żeby wykonywany przez nich zawód, prócz prestiżu posiadał bezpieczne zaplecze pracy, godne warunki pracy i płacy, co jest największą bolączką środowiska pielęgniarskiego i położniczego.
Wciąż jest niszczony potencjał osób, które pragną samodzielności, zdrowia swoich podopiecznych, zminimalizowania powikłań do minimum poprzez holistyczne ujęcie problemów pacjentek.
W nowelizacji art. 155 Kodeksu Karnego mamy do czynienia z bezwzględną karą pozbawienia wolności za nieumyślnie spowodowaną śmierć.
W mojej opinii, negatywnym skutkiem tej ustawy będzie także brak chęci podjęcia nauki w zawodzie położnej, już nie tylko z racji nieadekwatnego wynagrodzenia, a także odpowiedzialności zawodowej.
Już teraz widoczne są braki personalne, pomimo że panuje powszechna polityczna propaganda, że jest dobrze, a prawa wykonywania zawodu są sukcesywnie odbierane. Rozglądając się wokół i patrząc na średnią wieku położnych, to można stwierdzić, że jeżeli osiągną w krótkim czasie wiek emerytalny, to nie ma sposobności, żeby te dziurę kadrową uzupełnić.
Do tej pory dużo osób ze środowiska podejmuje dodatkową pracę ( 2 lub 3 etaty).
Zwiększa to ryzyko popełnienia błędów medycznych i zdarzeń niepożądanych.
Złe warunki pracy obciążają psychicznie, a taka sytuacja może zmienić nam odbiór rzeczywistości szczególnie, że prócz opieki nad kobietą zajmujemy się również tzw. pracą administracyjną. Tony dokumentacji medycznej papierowej i wpisywanie tego samego do komputera zabiera nam cenny czas, który mogłybyśmy poświęcić pacjentce. W myśl ustawy o dokumentacji może być jeszcze więcej, bo trzeba będzie udowadniać rzeczy faktyczne i logiczne.
W pracy położnej najczęściej mamy do czynienia z kobietami młodymi, w okresie okołoporodowym. Są to zdrowe matki, noworodki i ich rodziny.
Dlatego, gdy dochodzi do sytuacji nagłych, jest nam o wiele ciężej psychicznie znieść trudy powikłań, bo mamy do czynienia z osobami młodymi, zdrowymi, pełnymi życia.
Jesteśmy odpowiedzialne za fizjologię i jej ochronę, ale gdy dochodzi do obciążeń i chorób jesteśmy wsparciem w leczeniu i pielęgnujemy kobiety na każdym etapie życia od dziewczynek, po kobiety w późnej starości.
Tarcza antykryzysowa zamyka drogę samodzielności położnym. Od wielu lat Ustawa o Zawodach Pielęgniarki i Położnej z dn. 15 lipca 2011 mówi o tym, że położna odpowiada za fizjologiczną ciąże i jej sprawowanie (jednak w dalszym ciągu w większej mierze ciąże prowadzi ginekolog-położnik) oraz za fizjologiczny poród.
Kobiety, które świadomie wchodzą w okres okołoporodowy i przygotowują się do porodu w domu, jako miejsce, które jest prawnie chronione do wyboru narodzin, mają świadomość, że występowanie powikłań istnieje, a położna odpowiedzialna za poród zobowiązana jest do transportu rodzącej/ położnicy i noworodka w przypadku wystąpienia patologii.
Bardzo często prócz świadomych mam, trafiamy w szpitalu na pacjentki, które są w trudnej sytuacji socjoekonomicznej lub pod wpływem substancji zakazanych w ciąży, albo są agresywne i roszczeniowe wobec personelu bez wyraźnej przyczyny.
Brak współpracy z rodzącą, zaciskanie nóg na głowie dziecka, brak oddychania doprowadzają do sytuacji, w której często dzieci rodzą się w gorszym stanie i mają problemy adaptacyjne. Dlaczego ma za te zachowania odpowiadać położna?
Wszystkie środowiska medyczne są spójne w opinii, że Ustawa ta doprowadzi do tego, że nie będzie kto miał się opiekować pacjentami w Polsce, bo lekarze, pielęgniarki i położne albo pojadą pracować za granicę, albo zrezygnują z wykonywania zawodu.
W myśl przyrzeczenia, które składaliśmy :
Z głębokim szacunkiem i czcią przyjmuję nadany mi tytuł pielęgniarki /położnej i uroczyście przyrzekam:
- Sprawować profesjonalną opiekę nad życiem i zdrowiem ludzkim.
- Według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu, zapobiegać chorobom, współuczestniczyć w procesie terapeutycznym.
- Nieść pomoc każdemu człowiekowi bez względu na rasę, wyznanie religijne, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne różnice.
- Okazywać pacjentom należny szacunek, nie nadużywać ich zaufania oraz przestrzegać tajemnicy zawodowej.
- Strzec godności zawodu pielęgniarki/położnej, a do współpracowników odnosić się z szacunkiem i życzliwością, nie podważać ich zaufania, postępować bezstronnie mając na względzie przede wszystkim dobro pacjenta.
- Wdrażać do praktyki nowe zdobycze nauk medycznych, społecznych i humanistycznych oraz systematycznie doskonalić swoje umiejętności i wiedzę dla dobra zawodu.
- Rzetelnie wypełniać obowiązki wynikające z pracy w tym zawodzie.
Wymiar kary nie może równocześnie uderzyć w cały system leczenia.
Już w czasie prac nad projektem Kodeksu karnego pojawiały się głosy, że zaostrzenie kary za nieumyślne spowodowanie śmierci, ryzyko takiej odpowiedzialności, może zniechęcać do podejmowania np. decyzji o operacji trudnych przypadków.
Nie będzie mowy o doskonaleniu swoich umiejętności dla dobra zawodu, czy bezwzględnej pomocy każdemu.
Patrycja Kolassa
Mgr położnictwa
Członek Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe