Pielęgniarstwo to dynamicznie rozwijający się samodzielny zawód.
Na przestrzeni lat zmienił się nie tylko system kształcenia, ale i spektrum działań. Wykonując zawód należący do sektora ochrony zdrowia i chcąc być członkiem zespołu terapeutycznego, ciąży na nas obowiązek stałego pogłębiania wiedzy. Dzięki doskonaleniu zawodowemu jesteśmy również bardziej świadomi nie tylko swoich obowiązków ale także i praw.
Piętą Achillesa zawodu pielęgniarki są niestety, podziały, chora rywalizacja i wciąż brak współpracy między członkami zespołu pielęgniarskiego i nieco wykluczenia naszej roli w procesie leczniczo – pielęgnacyjnym.
Co chcę przekazać w dzisiejszym wpisie?
To, że system kuleje i dzieli środowisko, nie jest jednoznaczne z tym, że musimy na to przystawać i być biernym odbiorcą narzuconym nam, chociażby, obowiązków.
Skłóconym środowiskiem zdecydowanie łatwiej manipulować i przeforsować różne projekty.
Jednak trudnej wdrażać jest pomysły i rozwiązania, gdy odbiorca jest zainteresowany, w pełni świadomy i zaangażowany na rzecz środowiska, które reprezentuje.
Nie możemy sami dokładać oliwy do ognia.
Nie możemy pozwolić sobie na brak profesjonalizmu, intrygi, plotki, czy wycofanie.
Nie cementujmy się w swoich kokonach!
To tkwienie w rutynie i życie w utartej konwencji stanowi problem!
Działamy nieszablonowo! Wszystko, czego do tej pory doświadcza środowisko pielęgniarskie ma prosty ciąg przyczynowo-skutkowy. Jeśli chcemy być traktowani poważnie musimy z powagą podchodzić do problemów, które realnie nas dotykają.
Jako środowisko pielęgniarskie gramy do jednej bramki.
Naszym priorytetem są:
- godne warunki pracy i płacy,
- praca na jednym etacie,
- partnerskie traktowanie z zespole terapeutycznym,
- zatrzymanie deprecjacji zawodu pielęgniarki.
W naszym środowisku, potrzebujemy determinacji w działaniu i solidarności.
Musimy nauczyć się współpracować i wzajemnie się wspierać. Być dla siebie, a nie obok siebie.
Iść ramię w ramię nie dając wkręcić się w brednie z podziałami, chociażby tymi wynikającymi z różnic w kształceniu.
Jesteśmy pielęgniarkami, które mogą pochwalić się ciężko zdobytym dyplomem. Zakres podstawowych obowiązków mamy ten sam i tego się trzymajmy. Nie szukajmy dziury w całym i nie kopmy dołków. Podajmy sobie pomocną dłoń.
Jesteśmy najliczniejszym elektoratem.
Możemy razem wykorzystać moc inteligencji zbiorowej i wygrać ten wyścig.
Ale, żeby osiągnąć sukces trzeba podejmować realne działania, zostawić za sobą wieczne narzekania i cały ten służebny wizerunek pielęgniarki.
Doświadczenie, wiedza, umiejętności, innowacyjność i kreatywność, to nasza mieszanka wybuchowa, karta przetargowa, żeby osiągnąć cel.
Ale… Nic nie dzieję się z dnia na dzień. Nie ma skutecznego sposobu, by w mig zaistnieć. Na sukcesy pracuje się latami. W każdym momencie kariery zawodowej warto dążyć do zasłużonej pozycji. Nigdy, ale to nigdy nie można zwątpić w siebie i w to co się robi.
Pytanie tylko, czy my, jako środowisko pielęgniarskie jesteśmy gotowi na takie drastyczne kroki? Czy potrafimy grać do jednej bramki o wspólny cel?
Jako zawód najbliższy pacjentowi musimy być otwarci na dynamiczne zmiany w opiece zdrowotnej, musimy nauczyć się akceptować różnice pokoleniowe, innowacje technologiczne. Musimy dostosowywać standardy opieki do nowych wymogów. Musimy być otwarci na problemy i potrzeby pacjentów ale i nas samych.
Jeśli dotrwali Państwo do tego momentu, to jestem z Państwa dumna i dziękuję za wytrwałość i odwagę.
Zrobili Państwo właśnie pierwszy krok do przodu.
I proszę nie myśleć sobie, że to infantylna sugestia.
Zidentyfikowali się Państwo w pełni z problemami własnego środowiska zawodowego i moim zdaniem są Państwo gotowi na zmiany.
To oznacza również, że jest Pani/Pan w stanie zrobić wszystko, by nie ograniczały w działaniach stereotypowe poglądy.
Cieszę się, że zwiększają Państwo swoją świadomość, to bardzo ważne.
Trzeba pamiętać, że nigdy nie jesteśmy sami.
Doskonałą alternatywą działania małymi krokami jest podjęcie współpracy w zespole bardzo pozytywnych ludzi. Czynnych zawodowo pielęgniarek i pielęgniarzy, którzy na co dzień doświadczają tych samym trudności, a mimo to nie poddają się.
Spotykają się w sieci, słuchają siebie nawzajem, omawiają problemy i podejmują działania. Jednoczą siły i tworzą razem nowoczesne pielęgniarstwo.
Codziennie przybywają nowi członkowie, nie tylko z Polski ale także z Europy i świata. Razem mamy możliwość działać jak wirusowe zapalenie, tak, by nasze problemy ujrzały światło dzienne i doczekały się sensownych rozwiązań.
Nie wpatrujmy się bezmyślnie w ekran smartfona lub komputera!
Przekonajmy się, jak zmienia się perspektywa, kiedy sprawie towarzyszy medialny szum!
Na swoim koncie mają już trochę sukcesów. To powinno zmotywować Państwa do działania.
Z nami, ze Stowarzyszeniem Pielęgniarki Cyfrowe (kliknij w nazwę, by dowiedzieć się więcej) mogą Państwo więcej !
Nie pozwólmy, by rozsądek miał znów wychodne!
Nie jesteśmy skazany na bycie tylko pielęgniarką, ale AŻ pielęgniarką.
Uwierzmy w siebie, uwierzmy że się uda, systematycznie realizujmy swój cel.
Zasługujemy na szacunek i godne pieniądze, przecież odpowiadamy na co dzień za życie i zdrowie ludzkie!
To dobry czas, by pomyśleć o wszystkim, wyciągnąć wnioski z tego, co było, by zrobić plan na to, co będzie.
Patrzmy w górę! Mierzmy wysoko! Miejmy odwagę!
Będzie mi bardzo miło, jeśli podzielą się Państwo tymi informacjami ze swoimi kolegami i koleżankami.
Pozdrawiam,
Członek Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe,
Autor bloga Pielęgniarką Być,
Ewa Cieślik
Super wpis. Ale właśnie, przykład idzie z góry więc panie pierdzistołki w izbach niech zaczną działać i zacząć integrować pielęgniarki.
Niestety jest mi bardzo przykro ze w izbach mamy panie, którym na niczym nie zależy. Dziś dzwoniąc do izby i prosząc o pomoc usłyszałam ze powinnam zmienić zawód… Pozdrawiam panie z poznańskiej izby :-\